Wiele sytuacji w naszym życiu zdecydowanie i niestety bardzo często nas przerasta, my kobiety mamy niestety tendencje do wyolbrzymiania problemów, ale przede wszystkim do czarno wróżenia. Sama nie raz zauważam, jak o wiele łatwiej byłoby odciąć się od wszystkiego, nie analizować, nie rozważać, co jest dobre, a co złe.

Wszystko powinno być czarne, albo białe, jednak czy my tak potrafimy? Myślę, że nasza natura i wrażliwość na dłuższą metę nie pozwoliłaby nam tak funkcjonować. Owszem musimy się wygadać tylko ze zrozumieniem, a nie rzucaniem słów na wiatr.

Wiele pań uskarża się na swoich mężów, którzy po kilku latach może nie do końca, ale chociaż starają się zrozumieć, że my musimy trochę pogadać. Siadają w fotelu, włączają telewizor i „ no dobra mów”.

Tylko właśnie my nie chcemy tak po prostu mówić, szukamy zrozumienia, zatem oprócz wysłuchania istotne jest także i to, że nie usłyszymy, nie przesadzaj, wyolbrzymiasz, czy daj już spokój. Czasem nawet jedno spojrzenie i sama obecność przyjaciółki wystarcza.